I znów dzialania schodza na poziom wypominania. To niezwykle przyjemne. I to doskonale wiadomo.. ale o to chodzilo najwyrazniej.. zeby zabolalo, prawda? Taka ostatnia deska
Waszej dumy. Twojej dumy. Tzw chwyt. Z Waszej wlasnej winy dzieje sie jak dzieje, przy czym cierpienie dotyka wlasnie MNIE. JA i znów JA po raz setny cierpie. Twoja duma Cie czasem przerasta.. oslepia. Wielka Twoja duma potknela sie. Przykro mi, ze musisz sie do tego przyznac. Ze powinienes. Dzieki za uznanie. Dzieki za obelgi nie z mojej winy. .. juz zapamietane. Niestety. Jak inne niechciane zdarzenia. Same wchodza w psychike. Ale zostaly wybaczone- to najwazniejsze. Zreszta... tez jestes czlowiekiem. Wiesz jak jest. Jak powinno byc.
Najgorsze jest to, ze czuje sie winna za to, czego nie zrobilam.- Wy to sprawiacie,
tak czynicie- WASZA DUMA. Wiec czuje sie winna. I cierpie z tego powodu, ze zawinilam. Tylko jak mam sie czuc jak naprawde czuje wine? Raczej jak sie czuje. Pomyslcie skoro tak sie wywyzszacie. Nie widzicie tego?
To bylo NIC. Jego blad .Ale poczulam jakby bylo moim. Poszedl w pamiec... w psychike, która sie ledwo trzyma. Moja psychika. Moja.
Przez takie chwile moja psychika
starzeje sie. W wieku 18 lat pozwalam sobie na ocene wlasnego, zasranego zycia. BRAK OPARCIA, BRAK ZROZUMIENIA i nadzieja, która wygasa...
Moje
cele i idee- wiem, ze maja prawo bytu, wiem ze sa poprawne i sluszne. Niestety w tym swiecie ulegaja zgubieniu, potem zniszczeniu. Rozproszeniu. To jest najgorsze: wiesz, ze masz racje ale swiat nie pomaga ci w jej przetrwaniu. Wrecz ja niszczy. I wtedy zagubiona dostosowuje sie do niego bez resztki nadziei i bez zgody na to. Ten swiat, to swiat, w którym zyje, który mnie otacza, którego sie boje. Uciekam z mysli do mysli, z kata do konca, z uczuc do uczuc. Njablizszy a jednak daleki... To jest rodzina? Kto mnie zatrzyma? ?
Swiat jest zmienny. Kazdy z Was jest
dwulicowy. Zmieniacie zdanie byle wyszlo lepiej dla Was samych. Ta Wasza duma.. Wasz honor. Gardze Wasza duma. I wiecie co. Najgorsze jest to, ze do Was naleze; tez mam dwa oblicza. Ukrywania i uwalniania.
Jak widac B
LAHOSTKA. TWOJA GAFA. Dla mnie to kolejny BÓL.
TO BOLI! Wszystko tak strasznie boli!
Mozna zapomniec. Niestety ja nie umiem o tym co rani zapinac!
Pozostaje w pamieci i gnije.
Prowadzi Cie duma a jej nie znasz. Podejdz do lustra i zadaj pytanie patrzac prosto w twarz swojej dumie czy jest wartosciowa?Czy UMIESZ zadac to pytanie? Zadac... tylko zadac patrzac prosto w dumne jej oczy.
Taka dzisiejsza RODZINA.
Nie wierze swiatu, nie wierze rodzinie, nie wierze sobie. Co mam zrobic z soba?